Real Madryt ściąga Edena Hazarda i Lukę Jovicia
O tym głośnym transferze piłkarskie media mówiły od dłuższego czasu. Z Hiszpanii właśnie przyszło potwierdzenie. Eden Hazard jest już oficjalnie zawodnikiem Realu Madryt. Według medialnych doniesień Królewscy zapłacili za Belga 100 mln euro.
Hazard był łączony z Realem od dłuższego czasu. 28-latek blisko przenosin do stolicy Hiszpanii był w zeszłym roku, po mistrzostwach świata w Rosji. Kadra Belgii na mundialu spisywała się świetnie i ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Zaraz po turnieju szeregi Królewskich zasilił kolega Hazarda z reprezentacji, Thibaut Courtois. Wydawało się, że transfer pomocnika Chelsea także jest przesądzony, jednak w ostatniej chwili kluby się nie dogadały i 28-latek pozostał w Anglii.
Wraz z końcem tegorocznego sezonu plotki o przeprowadzce Hazarda do Madrytu znów ruszyły. Media informowały o negocjacjach pomiędzy Chelsea i Realem. Angielski „London Evening Standard” podawał, że The Blues chcieli za Belga 130 mln euro. Na taką sumę nie chciał zgodzić się Real. Przedstawiciele Królewskich wracali do Madrytu z kwitkiem i transfer znów stanął pod znakiem zapytania.
Hazard przygodę z futbolem zaczynał w belgijskim AFC Tubize. Potem grał we Francji, a w 2012 roku został zawodnikiem Chelsea. W minionym sezonie rozegrał w klubie 52 mecze, zdobył w nich 21 goli i zaliczył 17 asyst. Wraz z londyńskim klubem dwukrotnie wygrał Premier League i Ligę Europy.
Real Madryt wcześniej zakontraktował również Serba Lukę Jovicia z Eintrachtu Frankfurt. Jović w tym sezonie pokazał gigantyczny talent. Serb strzelił 27 goli i miał 7 asyst w 48 meczach w barwach Eintrachtu i przyciągnął uwagę największych klubów w Europie. Real był najszybszy. Królewscy w dość rozsądnej cenie sprowadzili młodego snajpera, który już teraz ma spore umiejętności i który może przez lata decydować o sile ataku Los Blancos. Zinedine Zidane narzekał na brak drugiej klasowej „dziewiątki”, która mogłaby być alternatywą dla Karima Benzemy. Teraz, dzięki Luce, francuski szkoleniowiec nie ma na co narzekać, bo pozyskał superstrzelca, który nawet mimo bycia nie najwyższym zawodnikiem (181 cm wzrostu) świetnie gra głową i jest królem pola karnego.