Polacy zdobywają wymęczone trzy punkty

Polacy wciąż niepokonani w grupie eliminacyjnej

Polacy pokonują Macedonię Północną w eliminacjach do EURO

Po niezwykle trudnym meczu Polacy pokonali w Skopje Macedonię Północną 1:0 w eliminacjach mistrzostw Europy. Bohaterem spotkania został Krzysztof Piątek, który wszedł na boisko po przerwie i po chwili strzelił decydującego gola. Przed piątkowym meczem Biało-Czerwoni mieli na koncie dwie wygrane w grupie G i byli jej liderami (to się na szczęście nie zmieniło). Macedończycy zajmowali trzecią lokatę, mając na koncie wygraną z Łotwą i remis ze Słowenią. Ekipa zajmująca 68. miejsce w rankingu FIFA napędziła Polakom sporo strachu. Asekuracyjny skład Goście na mecz w Skopje wyszli z tylko jednym napastnikiem Robertem Lewandowskim. Kapitan reprezentacji po raz 105. wystąpił w drużynie narodowej. Za jego plecami miał grać Piotr Zieliński. Na ławce rezerwowych pozostali bramkostrzelni Krzysztof Piątek i Arkadiusz Milik. Trener Jerzy Brzęczek najwyraźniej nie chciał ryzykować otwartej gry. Pewnym zaskoczeniem był też brak w wyjściowym składzie Macieja Rybusa. Na lewej stronie obrony pojawił się Bartosz Bereszyński, a na prawej Tomasz Kędziora. Od pierwszej minuty na skrzydle zagrał Przemysław Frankowski, który w kadrze zazwyczaj był zmiennikiem.

O tym, że Macedończycy nie zamierzają się bronić przed Polakami przekonaliśmy się już na początku spotkania. W pierwszych pięciu minutach rywale dwukrotnie uderzali na naszą bramkę. Polacy mieli problemy, by w ogóle dostać się pod pole karne gospodarzy.
W pierwszej połowie Biało-Czerwoni grali ospale, a ich akcje zupełnie się nie kleiły. Było dużo chaosu i niedokładności. Całkowicie niewidoczny był Zieliński, który miał kreować nasze poczynania ofensywne. W pojedynkę niewiele mógł zdziałać Lewandowski, raz za razem poturbowany przez rywali. To Macedończycy mieli inicjatywę i atakowali większą ilością piłkarzy. Pierwszy raz Polacy strzelali dopiero w 28. minucie. Po rzucie rożnym wysoko nad poprzeczką uderzał głową Kamil Glik. Dziesięć minut później swoich sił
z dystansu próbował Tomasz Kędziora, ale bardzo chybił. To niestety wszystko, na co było stać podopiecznych Brzęczka do przerwy. Wejście smoka Piątka Po zmianie stron na boisku zameldował się Piątek, który zmienił Frankowskiego i… po dwóch minutach padł gol. Trzeba przyznać jednak, że trochę przypadkowy. Po rzucie rożnym Ezgan Alioski źle wybił piłkę, następnie Piątek uderzył ją nieczysto przewrotką, lecącej w stronę bramki futbolówki nie zdołał trafić Robert Lewandowski, a mimo to jakoś wpadła do siatki obok zdezorientowanego bramkarza. Po tym trafieniu Polacy odetchnęli z ulgą i ich gra zaczęła wyglądać lepiej. W 63. minucie bliski podwyższenia wyniku był Kamil Grosicki, który znalazł się w świetnej sytuacji po składnej akcji zespołu. Swoją okazję mieli też gospodarze. Groźny strzał Iliji Nestorovskiego doskonale obronił Łukasz Fabiański,
a dobitka Alioskiego była niecelna. Kiedy jednak w 86. minucie drugą żółtą kartkę,
a w konsekwencji czerwoną, dostał Visar Musliu, sprawa wydawała się rozstrzygnięta. Gospodarze nawet w dziesiątkę starali się zmienić losy meczu, ale nie byli już w stanie.
I Polacy w bólach zdołali wywalczyć komplet punktów w Skopje.

 

Bramka Krzysztofa Piątka dająca zwycięstwo

 

Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *